Dwa najczęściej zadawane mi pytania sylwetkowe to „jak zlikwidować brzuch” i „jak się pozbyć cellulitu”. O płaskim brzuchu już kiedyś pisałam, teraz przyszła kolej na pomarańczową skórkę. Mitów na temat walki z cellulitem jest mnóstwo. Podobno są ćwiczenia na cellulit, podobno jest jakaś dieta…. Podobno jakieś kremy działają… Niby nic trudnego i do zrobienia, a jednak wciąż 90% kobiet ma cellulit!
Najpierw zdefiniujmy co to właściwie jest cellulit. (źródło: tolpa.pl)
Cellulit z medycznego punktu widzenia jest lipodystrofią czyli zwyrodnieniem tkanki tłuszczowej. Występuje u 90% kobiet powyżej 20 roku życia (hmm, to chyba powinien już być uważany jako część ciała, jak oko, nos czy palce…):) Cellulit powstaje w wyniku magazynowania nadmiaru tłuszczów przez komórki tłuszczowe nazywane adipocytami. Mogą one powiększać swoją objętość nawet dziesięciokrotnie. Włókna kolagenu sztywnieją, a wraz z nimi torebki wokół adipocytów. Na powierzchni skóry efekt ten widoczny jest w postaci grudek i nierówności skóry, potocznie nazywany skórką pomarańczową. Komórki tłuszczowe uciskają okoliczne tkanki i naczynia krwionośne. Pojawiają się zastoje płynów i powstają obrzęki. Toksyny i tłuszcze zalegają w tkance podskórnej, tworząc cellulit. U kobiet najczęściej jest on umiejscowiony na biodrach, brzuchu, pośladkach, udach. Rzadziej w okolicy kolan, stawów skokowych, ramion i pleców w okolicy łopatek.
Wyróżnia się dwa główne typy cellulitu:
– wodny (twardy) – nie zmienia się wraz z pozycją ciała, jest typowy dla tancerek, sportsmenek, nastolatek
– tłuszczowy (miękki) – zmienia się wraz z pozycją ciała, występuje u kobiet, które szybko starciły na wadze i są mało aktywne fizycznie.Forma pośrednia to cellulit mieszany.
Do oceny zaawansowania cellulitu, stosuje się 4-stopniową skalę:
stopień 0
objawy nie są widoczne gołym okiem; powierzchnia skóry jest gładka; nieznaczne bruzdowanie widoczne jest to ujęciu skóry w fałdstopień I
podczas leżenia i stania skóra jest gładka; nieregularne zgrubienia widoczne są po ujęciu skóry w fałd oraz po założeniu nogi na nogęstopień II
skóra jest gładka podczas leżenia; w pozycji stojącej oraz po napięciu mięśni widoczna nierówna powierzchnia; po ujęciu skóry w fałd wyczuwalne grudkistopień III
nierówna powierzchnia skóry podczas leżenia oraz bez napinania mięśni; obecne grudki i guzki; ujęciu skóry w fałd może towarzyszyć ból; powierzchnia przypomina kalafiorGłównymi przyczynami rozwoju cellulitu są:
– czynniki hormonalne (zmiany w produkcji estrogenów)
– wiek (zmiany produkcji estrogenów w okresie dojrzewania, przekwitania, ciąży)
– uwarunkowania genetyczne
– niezrównoważona dieta (nadmiar węglowodanów tłuszczów i soli)
– styl życia (siedzący tryb życia, obcisłe ubrania i buty na wysokim obcasie, kąpiele w gorącej wodzie, opalanie w solarium, brak snu, papierosy, alkohol)
– choroby (cukrzyca, otyłość, choroby układu krążenia, nerek, ginekologiczne)
– przyjmowane leki (estrogeny – antykoncepcja, leki antyhistaminowe i przeciwtarczycowe)
– czynniki psychologiczne (stres, depresja, lęk)
Tyle teorii, teraz przejdźmy do faktów i praktyki 🙂 Chciałabym dziś raz na zawsze rozprawić się z tym demonem, obalić kilka teorii i przede wszystkim zmienić wasze nastawienie.
Ćwiczenia?
Może Was tutaj zaskoczę, może zmartwię a może kamień spadnie wam z serca, ale cellulitu nie da się zlikwidować ćwiczeniami. Nie istnieje coś takiego jak trening wygładzający uda. Cellulit nie zależy od stopnia sprawności fizycznej. Aczkolwiek aktywność fizyczna powoduje zmniejszenie ilości tkanki tłuszczowej, co może poprawić wygląd skóry.
Dieta?
No i tutaj sytuacja wygląda podobnie. Nie istnieje konkretna dieta likwidująca cellulit. Możesz jeść perfekcyjnie, bez żadnych błędów i wciąż mieć cellulit. Wszystko zależy od przyczyny występowania twojego cellulitu.
No to co w takim razie?
Geny! Obecność cellulitu na udach, ale też na ramionach czy brzuchu, zależy po prostu od naszego DNA. No to teraz na logikę – da się zmienić DNA? No nie. Więc tak jak cellulit jest teraz, tak i zawsze będzie. Amen.
Na tym w zasadzie można by było zakończyć temat, ale nie zostawię was ze łzami w oczach 🙂 Opracujemy temat głębiej, żeby dowiedzieć się dlaczego jest tak a nie inaczej.
Cellulit to twór, który został zdemonizowany przez media. Ktoś stwierdził, że jest brzydki i nagle kobiety zaczęły z nim walczyć. Strasznie to głupie, bo co byłoby, gdyby nagle ktoś stwierdził, że np. brwi czy paznokcie są brzydkie? Też walczylibyśmy z naturą? No ale niestety, na okładkach widzimy piękne modelki z idealnie gładką skórą i, mimo że wiemy, że photoshop przykrył niedoskonałości, to i tak chcemy też mieć takie perfekcyjne uda. Nie pomagają zdjęcia tych samych modelek zrobione na plaży przez paparazzi bezlitośnie pokazujące prawdę – gwiazdy też mają cellulit! Dlaczego? Przecież są bogate i mogą sobie go usunąć. No właśnie, mają cellulit, bo tak zostały stworzone i żadne pieniądze nie pomogą w zmianie tego faktu.
W mediach cały czas trwa nagonka na cellulit – kremy, tabletki, lasery, zastrzyki. Wmawia się nam, że istnieje lek na cellulit. Skoro każdy mówi, że cellulitu należy się pozbyć, to nic dziwnego, że uważamy, że jest brzydki.
A może jednak jest jakiś sposób?
To fakt, geny genami, ale czasem naprawdę możliwe jest, aby cellulit stał się mniej widoczny. Czasem.
- Jeśli masz 30% i więcej tkanki tłuszczowej i cellulit, to na pewno skóra stanie się gładsza jeśli po prostu schudniesz.
- Jeśli masz 20% tkanki tłuszczowej, ćwiczysz siłowo, zdrowo się odżywiasz i masz cellulit, to…. masz cellulit. I zaakceptuj ten fakt.
- Jeśli bez względu na poziom tkanki tłuszczowej nie dbasz o dietę, sen, ćwiczenia, regenerację i masz cellulit, to na pewno zmian trybu życia pomoże. Ale pamiętaj – GENY – tego nie zmienisz. Jeśli twoja babcia i mama mają lub miały cellulit to nie licz, że się go pozbędziesz. Bo cellulit nie jest kwestią wagi czy poziomu tkanki tłuszczowej. To kwestia skóry. Tak jak blizny czy rozstępy.
Znacie ten dowcip?
Dlaczego mężczyźni nie mają cellulitu? Bo jest brzydki!
Cellulit rzeczywiście rzadko dotyczy mężczyzn. Ma go około 8-10% mężczyzn – tych z wyższym poziomem estrogenu.
Analogicznie 8-10% kobiet nie ma z kolei cellulitu ze względu na wyższy poziom testosteronu. Zwykle mają one mniej kobiece kształty – mało zaznaczona talia, wąskie biodra, szersze ramiona. Łatwiej też budują tkankę mięśniową.
Powodem, dla którego cellulit dotyczy głównie kobiet, jest różnica w budowie podskórnej tkanki tłuszczowej między mężczyznami a kobietami. Chodzi tutaj głównie o sposób, w jaki przedzielone są grupy komórek tłuszczowych. U mężczyzn ściany tkanki łącznej ułożone są poprzecznie a u kobiet pionowo. Każdy więc nadmiar tkanki tłuszczowej u kobiet z łatwością zostanie „wypchnięty” tworząc nierówności na skórze.
Kiedyś stałam w kolejce do kasy i przede mną zakupy robiły dwie młode dziewczyny. Jedna wysoka, szczupła, widać, że wysportowana. Na jej udach było widać trochę nierówności. Obok stała jej koleżanka – zupełne przeciwieństwo – z pewnością miała nadwagę, jak nie otyłość. Ale skóra na jej udach była niewiarygodnie gładka. Na pewno znacie też takie osoby. Dlaczego tak jest? Tak jak mówiłam, cellulit to często nie kwestia wagi.
Ale chciałam wspomnieć tutaj o czymś innym. Jak myślicie, która z nich będzie walczyła z wizerunkiem swojego ciała?
OBIE! Jedna będzie się zamartwiać cellulitem, a druga nadmiarem kilogramów. Dzieje się tak dlatego, że oczekujemy od siebie perfekcji. Nie akceptujemy tego, że każda z nas jest inna, a perfekcja nie istnieje.
Ja też mam cellulit. Jestem szczupła, sprawna, dbam o to co jem i wciąż mam cellulit. Czy się tym przejmuję? Trochę tak. No ale on jest i tyle. Wiele z tym nie zrobię. Co więcej, staram się to powtarzać moim podopiecznym. Chcę aby akceptowały swoje ciało takim jakie jest, jeśli nie ma możliwości w naturalny sposób czegoś zmienić.
Mam córki, niektóre z Was też. One biorą z nas przykład, kopiują nasze zachowania. Uczą się od nas również stosunku do własnego ciała. Jeśli będą od nas słyszeć, że źle się wypowiadamy o własnym ciele, one również będą szukały mankamentów w swoim. Nie będą się akceptować, nie będą kochać swojego ciała. A jeśli tak właśnie będzie, to nie będą umiały o nie dbać, nie będą pewnymi siebie kobietami.
Skończmy więc z tą demonizacją cellulitu. To część naszego ciała. Ma go 90% z nas, czyli można go uznać za zjawisko całkiem naturalne. Dbajmy o siebie holistycznie, a na pewno skóra odwdzięczy się większą gładkością 🙂
P.S. O innych „cudownych” środka na cellulit, takich jak kremy, tabletki, lasery, liposukcje nie piszę, bo uważam je za kompletnie nieskuteczne, efekty są tylko na chwilę, a metody te wręcz mogą okazać się bardzo szkodliwe.
Czy wiesz, że faceci nie zwracają uwagi na cellulit? Jeśli temat cellulitu jest twoim tematem tabu spytaj się swojego mężczyzny czy masz cellulit. Jestem prawie pewna, że powie nie 🙂