Odchudzanie – od amatora do profesjonalisty
Kiedy potrzebujemy jakiejś usługi, np. położenia płytek w łazience, obcięcia włosów czy sesji fotograficznej, zawsze szukamy profesjonalistów, czyli ludzi, którzy dadzą nam wysoką jakość, ich usługa będzie skuteczna i trwała, a my otrzymamy to, czego chcieliśmy.
Jeśli chodzi o dbanie o własną sylwetkę, niestety najwięcej zależy od nas samych. Sami musimy się więc stać profesjonalistami, aby nasze działania były skuteczne. Oczywiście trener czy dietetyk może nas wiele nauczyć, doradzić, pokierować, poprowadzić za rękę, ale nie zrobi tego za nas.
W każdej dziedzinie życia można być
– albo amatorem
– albo profesjonalistą,
co determinuje sukces lub porażkę w naszych działaniach.
• Sportowiec amator nigdy nie pojedzie na olimpiadę, dopóki nie będzie trenował wg profesjonalnego planu treningowego.
• Kucharz amator nigdy nie stanie się szefem kuchni w szykownej restauracji, dopóki nie podejdzie profesjonalnie do tego co robi.
• Biznesmen amator nie zarobi dużych pieniędzy, dopóki nie będzie chciał stać się profesjonalistą w swoim fachu.
• Ty też nie zwyciężysz – nie schudniesz, nie będziesz fit – dopóki nie przestaniesz amatorsko pochodzić do tematu.
Każdy profesjonalista był kiedyś amatorem.
Każdy ekspert kiedyś zaczynał.
Profesjonalizm upraszcza działania (ale nie ułatwia).
Wiele osób myśli, że jak już będzie wszystko wiedzieć, znać taktykę i strategię postępowania, to wystarczy, żeby osiągnąć cel. Niby łatwe. Nie można się jednak nastawiać na łatwiznę. Kiedy staniesz się profesjonalistą, w jakiejkolwiek dziedzinie, twoje działania będą prostsze, jednak niekoniecznie łatwiejsze. Jak to możliwe?
Weźmy pod uwagę na przykład regularne picie wody.
Prosta czynność, prawda?
Każdy umie pić wodę.
Bierzesz szklankę, czy butelkę, łyk za łykiem i po sprawie.
Ale czy jest to czynność łatwa do zrealizowania?
Tak regularnie?
No właśnie. Droga do profesjonalizmu jest ciężka, wymaga wysiłku, ryzyka i poświęcenia. Ale gra jest warta świeczki i w miarę upływu czasu naprawdę, mimo wszystko robi się łatwiej. Niestety ludzie często nie pozostają przy dobrych zmianach na tyle długo, żeby cały proces stał się łatwiejszy.
Rezygnują zbyt szybko.
Słowo klucz: KONSEKWENCJA
Co jest prostsze dla profesjonalisty?
Chociażby podejmowanie decyzji, od których przecież wszystko się zaczyna.
I znowu przykład wody. Profesjonalista, który chce być szczupły i zdrowy podejmuje decyzję: „moim jedynym napojem będzie woda”. Kiedy chce mu się pić, nie musi się zastanawiać nad wyborem napoju – czy lepsza będzie zielona herbata, cola zero czy sok pomarańczowy? Po prostu sięga po wodę.
Uczynił swoje życie prostszym, ale znowu niekoniecznie łatwiejszym, bo czasem może mieć ochotę na inny napój. Choć im dłużej będzie to robił, tym będzie mu łatwiej.
Profesjonalista podejmuje decyzje szybko, nie traci czasu na zastanawianie się i analizowanie sytuacji. Po prostu wie co robić, jakie podejmować decyzje, jakich wyborów dokonywać.
Ta jasność i klarowność przynosi skupienie na tym co robi, na tym, co ważne. Skupienie i koncentracja z kolei, przynosi produktywność, efektywność, wydajność. Jeśli do tego dojdzie konsekwencja, sukces jest nieunikniony.
Spotkałam na swojej drodze wiele osób, które mają niezwykle rozległą wiedzę na temat rodzajów diet, bo wszystkie możliwe już wypróbowali. O niektórych sama nawet nie słyszałam, albo kojarzę nazwę, ale nie wiem dokładnie na czym polegają.
Czy oni są profesjonalistami? Chyba nie, bo nie trafiliby do mnie, tylko już dawno cieszyli się sylwetką modela czy modelki.
Inaczej.
Są „profesjonalistami wiedzy o dietach”, ale wciąż amatorami w spalaniu tkanki tłuszczowej.
Jest różnica pomiędzy posiadaniem wiedzy, a wdrożeniem jej w życie. Gdyby choć jedną z tych diet zastosował odpowiednio długo i był konsekwentny, jestem pewna, że nie spotkalibyśmy się.
Tymczasem odchudzanie amatora ma następujące etapy:
1. Znaleźć nową dietę.
2. Zacząć stosować.
3. Przerwać stosować.
4. Od poniedziałku zacząć z kolejną.
Brzmi znajomo?
„Gdy gazela budzi się o poranku wie, że musi biegać szybciej niż najszybszy lew, inaczej zostanie pożarta. Gdy rano budzi się lew – już wie, że musi biegać szybciej niż najwolniejsza gazela, bo zdechnie z głodu. Nieważne czy jesteś gazelą czy lwem, kiedy budzisz się rano, musisz zacząć biec.”
- Profesjonalista pracuje nad celem codziennie – każdego dnia budzi się z decyzją „dzisiaj będę fit” i realizuje zadania, które mają go doprowadzić do celu – idzie na trening, dba o dobrze zbilansowane posiłki, przesypia 7-8 godzin w nocy. Kiedy sportowiec pojawia się na treningu, zdaje sobie sprawę, że każda minuta, czy godzina się liczy. Trenując do olimpiady nie opuszcza treningów, nie robi sobie przerw, bo wie, że to go oddala od celu.
- Natomiast amator działa na zasadzie zrywów, np. wytrzymuje w postanowieniach najwyżej do południa lub w cyklu tygodniowym – do środy (a potem znowu zaczyna od poniedziałku). Nie spieszy mu się, ulega pokusom aby choć na chwilę zapomnieć o celu i znaleźć się w strefie komfortu. Najczęściej w weekendy, prawda?
______________________________________________________
- Profesjonalista długoterminowo poświęca się temu co robi. Wie, że cele sylwetkowe to nie sprint, tylko maraton. Realizuje plan dietetyczny i treningowy krok po kroku, cierpliwie czekając na rezultaty, które dzięki wytrwałości na pewno się pojawią. Nie wierzy w szybkie efekty, które można osiągnąć bez pracy nad sobą.
- Natomiast amator liczy na szybkie efekty. Jeśli dieta czy trening nie daje spektakularnych rezultatów, zwykle w przeciągu czterech tygodni, decyduje, że nie działa, poddaje się i zaczyna szukać czegoś nowego. Na tych amatorskich wierzeniach w szybkie rezultaty żerują ci, którzy w mediach obiecują płaski brzuch w 4 tygodnie, czy 10 kilogramów mniej w 14 dni.
______________________________________________________
- Profesjonalista dąży do organizacji i porządku. Zdaje sobie sprawę, że dobrze zaplanowany dzień, porządek w kuchni itp. daje poczucie panowania nad sytuacją. O ile prościej wtedy jest wytrwać w postanowieniach. Jednak uwaga! Zbyt duże pragnienie uporządkowania powoduje, że szukamy perfekcji. A perfekcja nie istnieje… Profesjonalista jest przygotowany. Robi plany, jadłospisy, listy zakupów. Opracowuje systemy, tworzy fitnessowy styl życia jak najbardziej przystępnym i możliwym do zrealizowania. Szuka usprawnień tak, aby nic nie przeszkadzało mu w drodze do celu.
- Amator natomiast akceptuje dezorganizację i nieład. Budzi się bez żadnego planu, wszelkie działania są dziełem przypadku, w kuchni jest bałagan i brakuje potrzebnych sprzętów. Lodówka świeci pustkami. Czy to nie jest najprostsza droga do porażki? Amator improwizuje. Ćwiczy kiedy mu się chce, zaczyna myśleć o posiłku jak zgłodnieje, nie nosi ze sobą pudełek. Jak już idzie na siłownię to bez konkretnego planu (czyli: o! fajna maszyna, poćwiczę sobie na niej), co czyni trening totalnie nieefektywnym.
______________________________________________________
- Profesjonalista chce wszystko zrozumieć. Zgłębia swoją wiedzę, testuje, uczy się na doświadczeniach innych. Sam próbuje dojść do tego, co jest najskuteczniejsze w jego wypadku. Wie, że w świecie dietetyki i fitnessu jest mnóstwo systemów, diet czy programów treningowych i nie ma tej jednej jedynej rzeczy, która będzie odpowiednia dla każdego.
- Amator wprowadza zamęt szukając coraz to nowych rozwiązań. W odchudzaniu zamęt pojawia się wtedy, kiedy oczekujemy od innych, że znajdą sposób na nasz problem, czyli powiedzą nam co u nas zadziała. Amator kupuje książkę z przepisami, testuje ją przez tydzień i za chwilę kupuje kolejną. Czyli skacze z kwiatka na kwiatek.
______________________________________________________
- Profesjonalista nie akceptuje wymówek. Ta najwygodniejsza to „Nie mam czasu”. Każdy ma do zagospodarowania 24 godziny na dobę bez względu na to ile ma tkanki tłuszczowej. Dzieci? Większość z nas je ma. Wszyscy jesteśmy zajęci. Ciężko znaleźć osobę, która się nudzi. Profesjonalista ma po prostu priorytety, systemy, które uwalniają czas, którego potrzebuje na działania mające zbliżyć go do celu.
- Amator jest maszyną do tworzenia wymówek. Każdy powód jest świetny, żeby nie pójść na trening, nie przygotować sobie zdrowego posiłku. Amator uważa, że wymówki go usprawiedliwiają. Jest mistrzem w zrzucaniu winy na cały świat za swoje porażki. Nie próbuje znaleźć priorytetów i działa spontanicznie – jak mu się chce to działa, jak nie, to szuka czegoś, co mu w tym przeszkodzi.
Prawda jest taka, że jak czegoś bardzo chcemy, to tak organizujemy swój czas i działania, aby zrealizować swój plan. Pomyśl np. o swoim ulubionym serialu ? Na przyjemności zawsze staramy się znaleźć czas, więc nieprawdą jest, że się nie da wygospodarować jednej godziny 3 razy w tygodniu, żeby zrobić trening. Wszystko jest kwestią priorytetów.
______________________________________________________
- Profesjonalista gra kartami, które dostał. Genetyka to świnia. Naprawdę. Rzadko spotyka się osobę, której ciało jest proporcjonalne. Zwykle narzekamy na zbyt szerokie biodra, brak talii, grube uda itp. Fakt, dziedziczymy sylwetkę po przodkach. Profesjonalista jednak wie, że narzekanie tego nie zmieni i może działać tak, aby zniwelować do minimum rodzinny spadek. Pewnie będzie mu trudniej, ale upór i konsekwencja przyniesie w końcu efekty.
- Amator marnuje czas narzekając na złe rozdanie. Usłyszałam kiedyś takie stwierdzenie. Jeśli twoje życie zależało by od tego, czy raz dziennie zjesz żywą żabę, nie robiłoby różnicy, że byś narzekał na to przez godzinę. I tak musiałbyś ją zjeść, żeby dalej żyć. Czy ma więc sens narzekanie na grube uda, które odziedziczyłaś po mamie i babci? Narzekanie kompletnie tego nie zmieni.
______________________________________________________
- Profesjonalista nie waha się pytać i prosić o pomoc. Nie traktuje siebie jak alfę i omegę, a kiedy ma problem, nie boi się zwracać o pomoc. Nawet posiadając ogromną wiedzą na temat odżywiania i treningu, zawsze warto radzić się innych. Znacie jakiegoś profesjonalnego sportowca, który nie ma trenera i dietetyka? Profesjonalista jednocześnie dąży poziomu eksperta. Wie, że zawsze można wiedzieć jeszcze więcej, być jeszcze lepszym. Swoja wiedzę wykorzystuje w praktyce. Testuje, sprawdza. Np. na siłownię przychodzi zawsze z planem, jest przygotowany, zapisuje swoje osiągi.
- Amator nie chce pomocy. Woli zgrywać profesjonalistę i nie czuć się kompetentnym, niż pytać o poradę. Nawet jeśli czyta książki na temat diety i treningu, przeszukuje internet, to wciąż jest samotna droga pełna wątpliwości i pytań. Jest też tak, że wystarczają mu obecne umiejętności, wydaje mu się, że wie już wszystko. Nie ma ochoty zgłębiać wiedzy. Przychodzi na siłownię bez żadnego planu, wskakuje na bieżnię i po prostu biegnie. Nie zwraca uwagi w jakim tempie to robi, jakie ma tętno i jaki skutek przyniesie ten trening. Dla niego bieganie to bieganie.
______________________________________________________
- Profesjonalista nie traktuje osobiście ani porażki ani sukcesu. Wchodzi na wagę i bez względu na to czy widzi postęp, czy też nie, zapisuje wynik i kontynuuje swoje postanowienia. Liczba na wadze jest tylko informacją zwrotną. Profesjonalista również sam potrafi docenić rezultaty swoich działań. Tak jak każdy, cieszy się, kiedy jego sukcesy są zauważane i chwalone przez innych („Schudłaś – pięknie wyglądasz.). Kiedy spotyka się z krytyką (Schudłaś – nie wyglądasz za dobrze, chora jesteś?), nie odbiera jej osobiście. Sam potrafi ocenić sytuację i nie daje się hejtowi. Tylko dlatego, że ktoś coś powiedział, nie znaczy, że to jest prawda. Ludzie z zazdrości potrafią być okropni.
- Dla amatora wyniki pracy są wyznacznikiem charakteru – nie schudłam=jestem beznadziejna. Liczba na wadze determinuje czy to będzie dobry czy zły dzień. Szuka też potwierdzenia swoich sukcesów w pochwałach od innych; krytyka go zniechęca do działania. Niektórzy ludzie, dla większej pewności siebie, lubią krytykować innych, pomniejszać ich poczucie wartości. Amator tego nie wie i traktuje hejt osobiście. Nie potrafi się zdystansować.
______________________________________________________
- Profesjonalista udoskonala siebie, odkrywa na nowo. Zdaje sobie sprawę ze swoich niedoskonałości, genetyki, ale wie również, że to on pociąga za spust i decyduje, czy broń (obciążenia genetyczne) wypali czy nie.
- Amator wierzy, że jest przeklęty i nic nie da się z tym zrobić. Lubi mówić „mam grube uda po mamie”, albo jeszcze lepiej „mam grube kości”. Nie przyjmuje do wiadomości, ze to nie wyrok. Odpowiednią pracą zawsze można „zmniejszyć” problematyczne części ciała.