Sprawdź, czy popełniasz te błędy trenując pośladki
Czy trening pośladków to chwilowy trend?
Tymczasowa moda?
Mam nadzieję, że nie.
Trening pośladków może poprawić nie tylko wygląd, ale również zdrowie, siłę i sprawność.
Nie każdy może zdaje sobie sprawę z tego, że pośladki to największa i najsilniejsza grupa mięśniowa w ludzkim ciele. Z jednej strony umięśnione pośladki są atrakcyjne, z drugiej kontrolują wiele ruchów, pozwalają podnieść więcej, skoczyć wyżej, pobiec szybciej. Mało kto wie, że dbanie o tą grupę mięśniową może zapobiec kontuzjom kolan, bioder czy pleców.
Oczywiście nie powinniśmy się skupiać tylko na treningu pośladków. Pozostałe mięśnie są również ważne i dobrze jest doskonalić całe ciało, aby działało harmonijnie.
Niestety wiele ćwiczących popełnia błędy, przez co efekty nie są takie jak by chcieli.
Po pierwsze, przysiady to jedno z najbardziej popularnych ćwiczeń na mięśnie pośladkowe, ale nie doskonałe. W dole przysiadu osiąga się wprawdzie maksymalne napięcie pośladków, ale najbardziej zaangażowana jest wtedy dolna część mięśnia pośladkowego większego. Mimo wielu wersji przysiadów, żadna z nich nie pomoże sama w sobie rozwinąć pośladków w pełni, bo nie angażuje zbytnio górnej części pośladków.
Druga sprawa – trening pośladków raz w tygodniu nie wystarczy. To duża, silna i wytrzymała grupa mięśniowa i potrzebuje silnego bodźca. 2-3 razy w tygodniu to dla większości osób optymalna liczba treningów, aby zobaczyć efekty.
Trzeci błąd osób trenujących pośladki polega na pomijaniu ćwiczeń z obciążeniem poziomym. Chodzi tutaj o te ćwiczenia, podczas których nasze ciało jest w pozycji równoległej do podłogi, czyli np. unoszenie bioder w podporze grzbietu, mostki biodrowe czy wyprost tułowia na ławce rzymskiej. Ćwiczenia te tworzą mocne, równe napięcie przez cały ruch.
Po czwarte 🙂 Widzieliście kiedyś maratończyka z porządnie zbudowanymi pośladkami? Ja też nie… Trening kardio nie rozbuduje pośladków, więc bieganie zostawmy dla serca i ogólnego zdrowia, ale nie łudźmy się, że pomoże zaokrąglić pośladki. Tłuszczu też samo bieganie nie spali, niestety. Choć wiele osób wciąż w to wierzy. Budując mięśnie trzeba bardzo uważać na ćwiczenia kardio, bo potrafią przeszkadzać w hipertrofii. O co chodzi? Nie da się być najlepszym we wszystkim. Trzeba wybrać – albo duża siła i niezła wytrzymałość, albo niezła siła i duża wytrzymałość. Maratończyk nie pobije rekordu w wyciskaniu sztangi, a kulturysta nie przebiegnie maratonu. To tak w uproszczeniu 🙂 Trenowanie obu cech, siły i wytrzymałości, może się po prostu wzajemnie wykluczać.
Gdybym miała wybierać trening, który pomoże mi spalić tkankę tłuszczową, wybrałabym trening siłowy/oporowy. Zarówno w treningu kardio, jak i w treningu siłowym, w tym samym czasie można spalić tą samą liczbę kalorii, jednak trening siłowy dodatkowo buduje mięśnie, które są niezbędne do między innymi do utrzymania efektów odchudzania.
Jeśli lubisz bieganie czy inne ćwiczenia kardio to nie rezygnuj z nich, ale miej świadomość, że trening siłowy da ci to wszystko co bieganie i wiele więcej.
Piąty błąd popełniany przez trenujących, to… brak przyjemności z treningu. Jeśli nie lubisz swojego treningu, ciężko będzie ci zachować regularność. Wybór ćwiczeń na pośladki i ich wersji jest tak dużo, że na pewno masz swoje ulubione i te, których nie lubisz. Zadbaj o to, a by twój plan treningowy sprawiał ci radość 🙂
Pamiętaj też, że płaski brzuch robi się w kuchni, a pośladki na siłowni!